Powracam z dalszą częścią przecudownej historii o wypranej z kanonu Mionce i jej rodzinie wampirzych alkoholików. Sama w to nie wierzę, ale brnę dalej! Trzymajcie za mnie kciuki, bo już powoli zaczyna mi odbijać.
Tytuł: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...
A tym małżeństwem byli Tom Marvolo Riddle i wysoka kobieta z czarnymi, prostymi włosami.
No nie. Shelby?!
W głowie brunetki toczyły się dziwne myśli. Bała się, bała i to strasznie.
Wiesz, ja też tak czasem mam. Czuję lęk, moje myśli lecą przez głowę niczym rosyjskie samoloty przez Krym i są naprawdę chore. Ostatnio dowiedziałam się, że to się leczy.
Kobieta w czarnej sukni z gorsetem była spokojna.
Coś co zdziwiło młodą dziewczynę to to, że Tom był przystojny, nie był łysy, ani blady, miał nos... Jego puszyste włosy przyciągały wzrok "byłej" matki Hermiony. Co nieźle irytowało pana Granger.
No tak, Voldemort ostatnio wziął udział w programie ,,Twoja twarz brzmi znajomo" i zarąbał rekwizyty.
-Witaj córko-rzekła monotonnym głosem kobieta ,a jej mąż się zaśmiał.
Porzucił swoją córkę na siedemnaście lat, upchnął ją u mugoli i oszukiwał przez całe życie, boki zrywać.
Riddle'owie wyprosili Granger'ów ,aby móc spokojnie porozmawiać. Opowiedział Mionie o wszystkim o czym przeżyli i dlaczego dopiero teraz po nią wrócili.
***wspomnienie***
-Kochanie, musimy ich oddać-zrozpaczona kobieta płakała-wiesz ten szaleniec Dumbledore porwie nasze dzieci. Współczuję tym ,którzy mu wierzą.
,,Chodźcie dzieci. Chcecie zobaczyć mojego trójgłowego pieska w piwnicy?"
Albus w rzeczywistości obraca świat przeciwko Tomu. On przybiera ciało "węża" po to, aby mieć spokój. Może i jego ideałami jest czysta krew i pozbywa się złych mugoli, ale Dumbledor za plecami przyjaciół robi o wiele gorsze rzeczy.
Biedny Tom. Co z tego, że był rasistowskim sukinsynem, mordercą i czarnoksiężnikiem, stojącym na czele armii pełnej gwałcicieli, złodziei i zbirów. Mamy mu współczuć, bo Albus na niego brzydko mówi :'( No i to ogólnie wyjdzie tak, że Voldemort był tym dobrym i on w zasadzie nie ma nic do mugoli, a cała wojna to jedna wielka pomyłka.
Katarina i Tom stali nad łóżeczkami i wiedzieli, że się zbliżają. Czuli to, całymi sobą, czuli to sercem, duszą ,mózgiem, nogą...
... przeponą, lędźwiami, gałką oczną i wątrobą.
Nagle piękny, duży, dziecięcy, zielony pokój zdobył dziurę w ścianie. Bum! Zaklęcie. Bum! I kolejne.
A Zakon Feniksa to tak naprawdę tajna organizacja współpracująca z ISIS pod przykrywką szkoły z internatem.
(...) Tom nie zdążył uciec ,zmienił się w "węża" i walczył bronił wszystkich ,a szczególnie syna. Nagle zwariowany, niewiedzący co robi Potter zabrał dziecko i zniknął…
I dlatego potępiam dopalacze, ludziom po nich odbija i kradną cudze dzieci. Tylko fermentacja, tylko destylacja.
-I widzisz... to już wszystko-powiedziało małżeństwo w łzach- Do niczego cię nie zmuszamy, ale czy jedziesz z nami do Riddle Manor? Dziewczyna powiedziała "tak"
Oczywiście Hermiona bez wahania zgodziła się na propozycję porypanego czarnoksiężnika, który niedawno chciał zamordować Pottera i ją tak przy okazji, a później wbił jej z rana na chatę z ofertą wspólnego zamieszkania. Brzmi tak logicznie, jak całe to opowiadanie.
(...) [Po teleportacji do Riddle Manor] [Tom] -Zaraz kolacja powitalna, na której poznasz swoich przyjaciół. A śmierciożercom przedstawię Cię za tydzień-powiedział ojciec.
,,Siema, to ja, Hermiona. Do tej pory byłam szlamą, którą chcieliście zabić, ale w sumie możemy się przyjaźnić".
-Możesz iść do pokoju się przebrać, albo od razu do jadalni-wskazał córce strony w które ma się udać.
Hermiona od razu ruszyła do sali posiłkowej zgodnie z drogą, którą wskazał jej ojciec...zgubiła się.
-O! A kto to? Zgubiłaś się?-nagle przed nią pojawił się wysoki, umięśniony chłopak.
Ma on czerwone oczy i szare włosy. Hermiona przyglądała mu się zdziwiona chłopakowi ubranemu w czarną bluzę z napisem ”Saiko no gakko” i czarne, materiałowe spodnie z czerwonym paskiem. Zaśmiał się.
-A gdzie chciałabyś się dostać?-zapytał uśmiechnięty.
-Do jadalni-odpowiedziała ukrywając niepewność.
-O, ja też tam idę! Choć ze mną-złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. Po niedługiej chwili znaleźli się w sali posiłkowej. Na miejscu byli tylko Riddlowie.
-Widzę, że rodzeństwo się spotkało po latach! Jakie to słooodkiee- powiedziała czerwonooka matka.
Miona miała już drugi powód do bycia zaskoczoną.
Też bym się zdziwiła, gdyby moi biologiczni rodzice wyglądali i zachowywali się jak para wampirów-alkoholików.
-Rodzeństwo? Łee… A myślałem, że się zaprzyjaźnimy w damsko-męski sposób -objął ją i zaśmiał się.
-Ech… Edward, proszę nie załamuj ojca!
O cholibka, więc jednak powrócił jako Cullen.
Hahahaha, Tylko fermentacja, tylko destylacja — Aleksander Kwaśniewski. xD
OdpowiedzUsuńCzekam na ten pierwszy rozdział xDD
Dzięki! :D
Usuń#TeamKwachu
Błagam wytrzymaj jak najdłużej :') Zakochałam się w tej analizie :')
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Dzisiaj na pewno pojawi się jeszcze jedna, bo idą mi bardzo szybko. Kiedy pisałam opowiadania, jedną notkę wypuszczałam w kilka tygodni, a tutaj leci jedna za drugą XD
UsuńWytrwałości, tak! Tylko tego mogę Ci życzyć. Resztę sama ogarniesz :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! ^^
UsuńHaha, jesteś mistrzem. Pozdrawiam xD
OdpowiedzUsuńA opowiadanie CUDO *---*-*-*-*!!!!1!1!!11! ZAKOHAŁAM SIEM!!!! PRZEPIEKNE <333
Dzięki, też uważam, że opko cudowne xd
UsuńYOU MADE MY DAY! Jestem Twoją fanką <3 I jedyne, vo mi pozostaje, to czekać na kolejne wpisy! Śpiesz się, kobieto ;3 Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie za niedługo skończę kolejny. Szybko mi to leci, aż dziwne ;o
UsuńAle mam bekę niezłą :D
Jak na Twoje pierwsze analizy - cudo! :v
OdpowiedzUsuńMam cichą nadzieje, że w opku Edward po pijaku będzie dobierał się do siostry. Wampirze kazirodztwo opisane przez aŁtoreczkę musi być świetne. "Ściągnął mi moje różowe majtki z białą koronką, rozmiar XS, kupione za pięć sykli w sex-shopie na Pokątnej! Jak on mugł! Kupiłam je specjalnie dla Smoka!!one!"
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w analizach, Tost.
Hahha, dzięki! Tak, to będzie mistrzowskie. Ja ostatnio w ogóle mam nieodparte wrażenie, że autorka jest fanką Zmierzchu ;-;
UsuńCholera, jak nic dałabym się zbałamucić złemu Dumbledore'owi - zawsze chciałam pogłaskać trójgłowego pieska ;D.
OdpowiedzUsuńBlogaskowa Miona do bólu przewidywalna - zgubiła gdzieś po drodze mózg, więc nie ma żadnych refleksji związanych ze swoją nową sytuacją rodzinną... Swoją drogą, zastanawiam się, jak mogłoby wyglądać życie Voldemorta, gdy oprócz bycia czarnoksiężnikiem miał normalne życie rodzinne... Czy do jego żony przychodziłyby listy typu "Kochanie, nie czekaj z obiadem - mugole dzisiaj szybko uciekają i nie zdążę zamordować wszystkich przed 15.30". Albo rozmowa z dzieckiem: "nie kupię ci kolejnego bazyliszka. Poprzedniego spuściłeś w toalecie i od miesiąca jest awaria kanalizacji, bo twój pupil petryfikuje wszystkich monterów" :D
Powodzenia!
oNyks
Hahahahaha, świetne teksty xD Awaria kanalizacji, płaczę z tego :D
UsuńDzięki!
Oh, God. xD Uwielbiam to! :D Czekam na następne. ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości. :)
Dzięki, właśnie za niedługo skończę kolejną analizę :D
UsuńWow, to jest świetne! Zawsze chciałam się wziąć za coś takiego, bo wiele opowiadań potrzebuje takiej analizy xd
OdpowiedzUsuńPoza tym, uśmiałam się i to nieźle :D dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne analizy :D
Aha i jeszcze coś - masz plusa za Glee!
UsuńDzięki, Glee wymiata :3
Usuń