sobota, 30 stycznia 2016

[3] Analiza bloga: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...

Dobra, trzecia część. Te analizy mnie niszczą psychicznie, a przecież dopiero zaczęłam. Skończę tego blogaska i robię odwyk, napiszę sobie w końcu te recenzje... Tymczasem zapraszam na dalsze przygody Mionki-Riddlówny.

Tytuł: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...

Adres: KLIK

ROZDZIAŁ 1:



-A...Edward?-zapytała niepewnie Miona?
Autorka się pyta, czy jej postać się pyta. Biedaczka zdążyła zabłądzić w chaszczach swojej skomplikowanej fabuły.
-Mhh?
-Długo już tu mieszkasz?
,,Odkąd doktor Riddle przemienił mnie w wampira i zaadoptował kilkaset lat temu".
-Mh...jakieś dwa dni...-odpowiedział wyciągając się na krześle-A ty skarbie?-objął ją zalotnie.
Słodk... Co, chwila, ona jest jego siostrą.




-Mieszka tu dwa dni, a zdążył poznać cały dom i doprowadzić ojca do kilkunastu zawałów i bólu głowy! Tylko jeszcze się z nikim nie dogadał, jesteś pierwsza do której się odezwał oprócz nas-skarżyła się Katarina córce.
Nikt nie przeżyje kilkunastu zawałów w ciągu jednego dnia. Tu ujawnia się wszechmoc Lorda Voldemorta (lub autorka pluje na biologię jak Meyer).
Do sali weszli naprawdę dziwni ludzie...
... Władimir Putin, Sue Sylvester, Shelby, Andrzej Duda i zdezorientowana autorka?
Pojawiła się psychopatyczna Bellatriks Lestrange. Uff chociaż ona wydaje się śmierciożercą w jej czarnych szatach.
No rzeczywiście, kamień z serca! Ja też czułabym się bezpieczniej z szajbniętą psychopatką w jednym pomieszczeniu.
Za nią wszedł Snape...w różowej szacie w zielone groszki... COO!?
Zeusie, co ja czytam? Za takie krzywdy wyrządzone na czyjejś własności intelektualnej powinny być prace społeczne.
Młoda Riddlówna już konała,
Pewnie skłonności do zawałów po tatusiu.
gdy przekonała się co jest źródłem takich wzorków na stroju profesora. Za nim weszła dwójka największych debili wszech czasów. Draco Malfoy i Blaise Zabini. Najwyraźniej Severus im się odpłacił bo mieli koszulki z namisem "Jestem nieelokwentnym, nieinteligentnym czarodziejem, który myśli różdżką, a nie mózgiem. A na dodatek uważam, że profesor Severus Snape jest najlepszym nauczycielem w historii Hogwartu".
Och, Severus! Jak zawsze zabłyśnie jakimś ciętym żarcikiem!



Gdy Draco i Blaise podnieśli wzrok i ujrzeli Mionę byli w takim szoku, że przestali się śmiać. Próbowali wybiec z sali, ale "wysoka blondynka" złapała ich w porę.
,,You shall not pass!"
Wszyscy zasiedli do stołu. Miona kojarzyła wszystkich poza blondynką. Ech, pewnie ją pozna.
-Edziu, Mionuś-i w tym momencie czerwoonoki spadł do tyłu na krześle (bujał się), a Hermiona wypluła pity napój na ziemię-Ech, o co wam chodzi? Moglibyście mi podać sos?-zapytała Bellatriks bez oporów przesłodzonym głosikiem. Hermiona grzecznie podała rzeczony sos, a Edward machał bezsilnie nogami śmiejąc się. Riddlówna pomogła wstać Edowi, który także był pierwszy raz na oficjalnej kolacji.
Uroczo. Czarodziejski odpowiednik Hitlera z żonką, wariatka, fretka, kumpel fretki, wampir, blondyna i Mary Sue przy jednym stole. Doborowe towarzystwo.
-Więc, dziękuję za posiłek-mówił każdy po kolei i odchodził od stołu, aż w sali zostali tylko młodzi Riddlowie.
To niesamowite, jak ogromne pokłady kultury osobistej mają kryminaliści i wrzody czarodziejskiego świata w tym opku.
-Widzę, że nie tylko ja jestem ciekaw cudzej przeszłości-rzekł Ed wpatrując się bez celu w sufit.
Zapewne poszukiwał tego zgubionego przecinka.
- Kim byłaś? Czyją córką byłaś? Do jakiej szkoły chodziłaś? Ile masz lat? I jak w ogóle masz na imię? Takie pytanie grzęzły mi w głowie przez całą kolację-spojrzał w jej stronę i ukazał jej rząd białych zębów. 
-Byłam Hermioną Granger,
Nie no, bez jaj. Ponawiam pytanie: Urząd Stanu Cywilnego wie o tej ekspresowej zmianie nazwiska? Bo mi tu cuchnie jakimś przekrętem.
córką dwójki mugoli, dentystów. Uczęszczałam do Hogwartu. Mam dziś 17 lat. Nazywam się Hermiona Riddle-odpowiedziała. 
-Acha. 
-Odpowiesz na te same pytania? 
-Może...-ponownie patrzył w sufit, nie mogąc dojrzeć tych cholernych znaków interpunkcyjnych- Byłem Ósmym Bezwartościowym Kochankiem-patrzyła na niego jak na niepełnosprawnego umysłowo
No to się odnaleźli.
- No co?-zaśmiał się-Lubie bawić się znaczeniem imion! Agapit Oktawian Nequam. Tia...wiem że dziwnie... Byłem niczyim synem.
Biedny ten Niczyi, musiał wychowywać takiego poparańca.
Chodziłem do Riso...taka męska, anglojęzyczna szkoła dla czarodziei w Japonii...Mam dziś 17 lat. Na imię mam Edward Cullen Riddle. Zaprowadzić cię do twojego pokoju? Znam ten dom jak własną kieszeń!
Jak autorka dowali jeszcze kazirodztwo, to ja naprawdę rzucę to w cholerę. 
Odpowiedź Miony była twierdząca. Szli przez monotonne korytarze, gdy przy jednych drzwiach stali Draco, Blaise i blondynka z kolacji. Edward zatrzymał się. Hermiona zdziwiona patrzy na niego.
-Oni stoją przy twoim pokoju. Trafisz, prawda?-zapytał spłoszony. 
-Ale, ty też choć! Dwójkę z nich znam i nie przepadam za nimi, musisz mi pomóc!
Nasza bohaterka ma już takie lagi mózgu, że nie przejdzie samodzielnie przez drzwi.
Pociągnęła go za rękaw. Wtedy trójka pod drzwiami ich zauważyła. Blondynka ciut się zarumieniła
Blondynka... Chwila, ja już wiem!


Gdzie jest Emmett?!
Hermiona podeszła do Malfoya bardzo blisko. Patrzyła mu groźnie w oczy, choć musiała bardzo zadrzeć głowę. Po chwili ciszy, brata, Blaisa i blondynkę wepchnęła do pokoju bez słowa. Sama też weszła do pomieszczenia zostawiając Draco samego pod drzwiami. 
-Miona-nee! Anata wa sutekida!-krzyknął Riddle rzucając się na szyję Miony- Malfoy-san kono baaaaaakaaa! Watashi wa hazukashigariyadakara, watashi o bujoku!
Kuźwa, to jest chore. Mi powinni płacić odszkodowania za czytanie takich tekstów ;-; 
Hermiona rozejrzała się. Jej pokój jest cudowny! Ściany są w kolorze wiśniowym, sufit mleczny, a podłoga zrobiona z czarnych paneli. Gdzie nie gdzie występują losowo czarne, drewniane kolumny. Trzyosobowe łóżko, znajdujące się przy wielkim widokowym balkonie,
Dobra, ja się naprawdę zaczynam powoli bać. Najpierw kazirodztwo, teraz jakieś trójkąty... Gdzie ja to znalazłam ._.
jest wyścielone aksamitną czarną pościelą. Na podłodze mieści się wielki, puszysty, wiśniowy dywan. Przy ścianach widać naprawdę różne rzeczy,


?

w tym książki czarno książęce w wielkiej biblioteczce. Riddlówna nie patrząc na gości udała się do jednych z czterech drzwi w tym pokoju (jedne są wejściowe, a zawartość reszty musi koniecznie poznać teraz). Goście udali się za nią.
Czyli jednak.


(...)[Zabini]-Co ty, stary odpierdalasz? Chcesz zdechnąć jebany prawiczku!?-wkurwiłem się nie na żarty, przecież chcę aby mój kumpel żył. 
Niech autorka w końcu się zdecyduje czy jebany, czy prawiczek. Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko.
-Tylko nie prawiczku!-krzyknął Malfoy wtulając się w dużą czarną poduchę i spoglądając zalotnie na kolegę.
Przecież to opowiadanie od początku zmierza do jednego.


Malfoy siedział na dużym parapecie, na jakimś korytarzu. Ściany z cegieł i czerwony dywan oznaczają, że trafili gdzieś kompletnie indziej, nie byłoby dziwotą, gdyby okazało się, że to dom jednego z nich. Chłopak wyglądał jak nadąsana nastolatka. Mina i przytulanie poduszki pasowały do niego.
,,Halo, panie ministrze? To fanfiction propaguje ideologię gender!"
-Choć, stary!-rzekł Zabini. 
,,Nie tym tonem, gówniarzu!"
-Dobra, ale którędy do pokoju Grang...Riddle? 
-O kurwa... 
Dwójka małych dzieci zagubiona w supermarkecie wygląda spokojniej niż oni w tej chwili.


I tak oto dobrnęliśmy do końca wpisu!

piątek, 29 stycznia 2016

[2] Analiza bloga: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...

Powracam z dalszą częścią przecudownej historii o wypranej z kanonu Mionce i jej rodzinie wampirzych alkoholików. Sama w to nie wierzę, ale brnę dalej! Trzymajcie za mnie kciuki, bo już powoli zaczyna mi odbijać.

Tytuł: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...

Adres: KLIK

PROLOG (tak, znowu):


A tym małżeństwem byli Tom Marvolo Riddle i wysoka kobieta z czarnymi, prostymi włosami.
No nie. Shelby?!


W głowie brunetki toczyły się dziwne myśli. Bała się, bała i to strasznie.
Wiesz, ja też tak czasem mam. Czuję lęk, moje myśli lecą przez głowę niczym rosyjskie samoloty przez Krym i są naprawdę chore. Ostatnio dowiedziałam się, że to się leczy.
Kobieta w czarnej sukni z gorsetem była spokojna.
Coś co zdziwiło młodą dziewczynę to to, że Tom był przystojny, nie był łysy, ani blady, miał nos... Jego puszyste włosy przyciągały wzrok "byłej" matki Hermiony. Co nieźle irytowało pana Granger.
No tak, Voldemort ostatnio wziął udział w programie ,,Twoja twarz brzmi znajomo" i zarąbał rekwizyty.
-Witaj córko-rzekła monotonnym głosem kobieta ,a jej mąż się zaśmiał.
Porzucił swoją córkę na siedemnaście lat, upchnął ją u mugoli i oszukiwał przez całe życie, boki zrywać.
Riddle'owie wyprosili Granger'ów ,aby móc spokojnie porozmawiać. Opowiedział Mionie o wszystkim o czym przeżyli i dlaczego dopiero teraz po nią wrócili. 


***wspomnienie*** 


-Kochanie, musimy ich oddać-zrozpaczona kobieta płakała-wiesz ten szaleniec Dumbledore porwie nasze dzieci. Współczuję tym ,którzy mu wierzą.
,,Chodźcie dzieci. Chcecie zobaczyć mojego trójgłowego pieska w piwnicy?"
Albus w rzeczywistości obraca świat przeciwko Tomu. On przybiera ciało "węża" po to, aby mieć spokój. Może i jego ideałami jest czysta krew i pozbywa się złych mugoli, ale Dumbledor za plecami przyjaciół robi o wiele gorsze rzeczy.
Biedny Tom. Co z tego, że był rasistowskim sukinsynem, mordercą i czarnoksiężnikiem, stojącym na czele armii pełnej gwałcicieli, złodziei i zbirów. Mamy mu współczuć, bo Albus na niego brzydko mówi :'( No i to ogólnie wyjdzie tak, że Voldemort był tym dobrym i on w zasadzie nie ma nic do mugoli, a cała wojna to jedna wielka pomyłka.
Katarina i Tom stali nad łóżeczkami i wiedzieli, że się zbliżają. Czuli to, całymi sobą, czuli to sercem, duszą ,mózgiem, nogą...
... przeponą, lędźwiami, gałką oczną i wątrobą. 
Nagle piękny, duży, dziecięcy, zielony pokój zdobył dziurę w ścianie. Bum! Zaklęcie. Bum! I kolejne.
A Zakon Feniksa to tak naprawdę tajna organizacja współpracująca z ISIS pod przykrywką szkoły z internatem.
(...) Tom nie zdążył uciec ,zmienił się w "węża" i walczył bronił wszystkich ,a szczególnie syna. Nagle zwariowany, niewiedzący co robi Potter zabrał dziecko i zniknął…
I dlatego potępiam dopalacze, ludziom po nich odbija i kradną cudze dzieci. Tylko fermentacja, tylko destylacja. 
-I widzisz... to już wszystko-powiedziało małżeństwo w łzach- Do niczego cię nie zmuszamy, ale czy jedziesz z nami do Riddle Manor? Dziewczyna powiedziała "tak"
Oczywiście Hermiona bez wahania zgodziła się na propozycję porypanego czarnoksiężnika, który niedawno chciał zamordować Pottera i ją tak przy okazji, a później wbił jej z rana na chatę z ofertą wspólnego zamieszkania. Brzmi tak logicznie, jak całe to opowiadanie.
(...) [Po teleportacji do Riddle Manor] [Tom] -Zaraz kolacja powitalna, na której poznasz swoich przyjaciół. A śmierciożercom przedstawię Cię za tydzień-powiedział ojciec.
,,Siema, to ja, Hermiona. Do tej pory byłam szlamą, którą chcieliście zabić, ale w sumie możemy się przyjaźnić".
-Możesz iść do pokoju się przebrać, albo od razu do jadalni-wskazał córce strony w które ma się udać.
Hermiona od razu ruszyła do sali posiłkowej zgodnie z drogą, którą wskazał jej ojciec...zgubiła się.


-O! A kto to? Zgubiłaś się?-nagle przed nią pojawił się wysoki, umięśniony chłopak. 
Ma on czerwone oczy i szare włosy. Hermiona przyglądała mu się zdziwiona chłopakowi ubranemu w czarną bluzę z napisem ”Saiko no gakko” i czarne, materiałowe spodnie z czerwonym paskiem. Zaśmiał się. 
-A gdzie chciałabyś się dostać?-zapytał uśmiechnięty. 
-Do jadalni-odpowiedziała ukrywając niepewność. 
-O, ja też tam idę! Choć ze mną-złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. Po niedługiej chwili znaleźli się w sali posiłkowej. Na miejscu byli tylko Riddlowie.
-Widzę, że rodzeństwo się spotkało po latach! Jakie to słooodkiee- powiedziała czerwonooka matka.
Miona miała już drugi powód do bycia zaskoczoną.
Też bym się zdziwiła, gdyby moi biologiczni rodzice wyglądali i zachowywali się jak para wampirów-alkoholików.
-Rodzeństwo? Łee… A myślałem, że się zaprzyjaźnimy w damsko-męski sposób -objął ją i zaśmiał się.
-Ech… Edward, proszę nie załamuj ojca!
O cholibka, więc jednak powrócił jako Cullen.


Idę się uzbroić psychicznie na dalsze przygody Mionki.

piątek, 29 stycznia 2016

[1] Analiza bloga: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca...


Dobry! Przychodzę do was z moją pierwszą analizą w życiu. Padło na Dramione, czyli najczęściej krzywdzony pairing w fandomie potterowskim ;_; Zawsze chciałam spróbować swoich sił. Tak, tak, obiecuję, że z czasem nauczę się pisać podobne rzeczy i przestanę przynudzać ;d Post oczywiście nie ma na celu nikogo urazić (jak wszystko, co tworzę), wedle Konstytucji RP mam zagwarantowaną wolność głoszenia własnych poglądów. Nie łamię też praw autorskich; można zacytować lub zapożyczyć cały utwór bez zgody autora, ale w ściśle określonym celu, jakim jest ta analiza. Co nie, Sławek?

Tytuł: Hermiona Riddle i Draco Malfoy: Śmierć i Miłość żyją do końca... Już w tytule mamy niespodziankę w postaci żywej śmierci. Rozumiem autorkę, zdarza się, ja też miałam takie widoki po sylwestrze.

Adres: KLIK

PROLOG:


Był słoneczny poranek,przez okno do pokoju dziewczyny o bursztynowych oczach i pięknych brązowych włosach,
A także skórze w kolorze kości słoniowej, delikatnej jak chłodna posadzka i zmysłowych, zgrabnie wymodelowanych brwiach. Te barwne opisy! Ktoś się zaczytuje w Zmierzchu ;)
wpadły pierwsze promienie słońca,które muskały delikatnie twarz Hermiony Jane ,,Granger"
Oho, Granger w cudzysłowie. Autorka właśnie sprytnie spróbowała nas zmanipulować i podsunąć nam wątpliwości odnośnie pochodzenia bohaterki, ale ja ją przejrzałam.
Dziewczyna otworzyła leniwie oczy i z niechęcią wstała z łóżka. Dzisiejszy dzień był dla Hermiony bardzo ważny i straszny. Kończy 17 lat.
To rzeczywiście wstrząsające, rok bliżej śmierci. Autorka z tego przejęcia zmieniła narrację na teraźniejszą.
Tak jest 1 lipiec <na potrzeby bloga datę zmieniłam>. Tego dnia miała poznać swych prawdziwych rodziców. A skąd to wie? Podsłuchała wczoraj swoich "rodziców" . Umyła się i ubrała w czarne jeansy ,czarne trampki i czerwoną bluzkę na krótki rękaw. Hermiony (kiedyś Granger) 
Szybko zmieniła nazwisko. A Urząd Stanu Cywilnego o tym wie?
kształty są idealne ,opalona skóra, włosy już nie tak bardzo kręcone lecz falowane, piersi wielkości miseczki C-D
Cóż za dokładność. Można też poprosić rozmiar buta i świadectwo ukończenia poprzedniej klasy?
i niestety niski wzrost.
Uff, jest niestety niska. To dobrze, bo już myślałam, że szykuje nam się kolejna Maryśka.


Ubrana dziewczyna usłyszała głos swojej matki z kuchni:
-Hermiono!!Chodź! Musimy Ci coś powiedzieć... 
-Już biegnę!-Miona dobrze wiedziała co usłyszy
A w tej szaleńczej gonitwie potknęła się o swoje nowe silikony i zmiażdżyła kropkę na końcu zdania.
Śliczna brunetka zeszła na dół jak na skazanie. Szła przez kolorowe ,żywe korytarze. Weszła do ciepłego salonu. Tam stał kamienny komin, duży miękki dywan, mahoniowe meble i skórzana, brązowa kanapa na której siedziało małżeństwo. A tym małżeństwem byli....
Mistrzyni w budowanie napięcia. Może Sue Sylvester i Władimir Putin?



THE END
Za niedługo pierwsze rozdziały. Dowiemy się kto jest tajemniczą parą i co dalej czeka naszą niekanoniczną Mionkę.

© Halucynowaa | WS | X X X